Osoby oczekujące identycznego interfejsu, podobnie działającego algorytmu rekomendacji, czy tych samych kont do śledzenia, tyle że bez Muska, nie znajdą ich na fedi — ale nie znajdą ich dziś również nigdzie indziej. Produkt “Twitter bez Elona” zwyczajnie nie jest już dostępny.

To jednak niekoniecznie zła nowina.

Ponieważ Fediverse opiera się na niezależnych serwerach, zarządzanych przez konkretne osoby czy społeczności, znacznie prężniej działa moderacja.

(…)

Mastodon (jako oprogramowanie) i Fediverse (jako sieć i społeczność) mają też inne, ważne zalety nad Twitterem. Na przykład, znacznie bardziej używalna (a co za tym idzie, częściej używana) jest funkcja dodawania opisu obrazków. To ważne dla osób niewidomych i niedowidzących, korzystających z czytników ekranu.

“Jak było nas [osób korzystających z Fediversu] mało, to niemal wszystkie grafiki były opisane” — mówi mi w rozmowie Jacek Zadrożny, ekspert do spraw dostępności, sam korzystający z czytników ekranu. — "Teraz jest gorzej, ale się poprawia. Uciekinierzy z Twittera uczą się tego.

(…)

Innym rozwiązaniem dostępnym (i często wykorzystywanym) w Fediwersie, a w zasadzie nieobecnym na Twitterze, są “ostrzeżenia o zawartości” (w skrócie “CW” od ang. “content warning”).

(…)

“Wydaje mi się bardzo ciekawe, co się dalej wydarzy” — podsumowuje Alek Tarkowski. — “Otwarte infrastruktury mają ogromny potencjał. Widzę, że trwają prace nad nowymi serwisami, na przykład PeerTube. Pytanie, czy się przyjmą. Dużą rolę widzę tu dla instytucji publicznych. Fajnie, że powraca dyskusja o tym, jak komunikuje się polski rząd”.